Dziś 12.06 o godzinue 16.00 na polskim Disney Channel zaczął się ostatni odcinek Violetty 3. Tym razem to nie tylko koniec sezonu, ale także całej historii. Odcinek był chyba najdłuższym i na pewno najlepszym odcinkiem.
Mówiąc szczerze, pod koniec odcinka zakręciła mi sie w oku łezka. Trudno się rozstać... 240 odcinków i zajmowanie telewizora codziennie o 16. Będzie mi tego brakować. Piosenki, miłości, kłótnie, przyjaźnie i wiele innych momentów spędzonych RAZEM w Violettowym świecie.Violetta jest bardzo ważną częścią mojego życi, a aktorzy w niejn grający moimi pierwszymi, prawdziwymi idolami.
Nie należę do "fanów" (bo to ni fani), którzy zapomną o Violettcie i aktorach tuż po zakończeniu. Zapamiętam ją na zawsze, jako moją pierwszą miłość <3. Jestem też fanką obsady, a w szczególności Tini, Jorge i Lodo. Teraz śledzę też ich kariery.
Violetta bardzo zmieniła moje życie. Muszę przyznać, że wcześniej byłam malutką hejterką. Teraz nienawidzę hejterów, bo zrozumiałam, co to na prawdę znaczy. Myślę, że stałam się trochę odważniejsza. Dorastałam razem z obsadą i postaciami, w które się wcielają.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam uczestniczyć we wspaniałym wydarzeniu, czyli pierwszym koncercie w Polsce, z trasy Violetta Live i że będę mogła spotkać i posłuchać na żywo Lodovici Comello. Sięgając pamięcią wstecz myślę, że wcześniej nie miałam prawie żadnych marzeń... A teraz spełniam te, które zaczęły istnieć z początkiem Violetty.
Zwierzyłam się tu trochę. Może ktoś uzna, że to co napisałam jest głupie, ale przestało mnie to interesować. Wraz z końcem Violetty zbliża się zamknięcie pewnego rozdziału w moim życiu. Jest to koniec podstawówki i myślę, że koniec mojego ukochanego serialu. Niedługo zaczynam nowy rozdział, ale o tym nie zapomną, bo to najlepszy okres w moim życiu. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.
Dzięki za czytanie!
Buziaki!
Mówiąc szczerze, pod koniec odcinka zakręciła mi sie w oku łezka. Trudno się rozstać... 240 odcinków i zajmowanie telewizora codziennie o 16. Będzie mi tego brakować. Piosenki, miłości, kłótnie, przyjaźnie i wiele innych momentów spędzonych RAZEM w Violettowym świecie.Violetta jest bardzo ważną częścią mojego życi, a aktorzy w niejn grający moimi pierwszymi, prawdziwymi idolami.
Nie należę do "fanów" (bo to ni fani), którzy zapomną o Violettcie i aktorach tuż po zakończeniu. Zapamiętam ją na zawsze, jako moją pierwszą miłość <3. Jestem też fanką obsady, a w szczególności Tini, Jorge i Lodo. Teraz śledzę też ich kariery.
Violetta bardzo zmieniła moje życie. Muszę przyznać, że wcześniej byłam malutką hejterką. Teraz nienawidzę hejterów, bo zrozumiałam, co to na prawdę znaczy. Myślę, że stałam się trochę odważniejsza. Dorastałam razem z obsadą i postaciami, w które się wcielają.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam uczestniczyć we wspaniałym wydarzeniu, czyli pierwszym koncercie w Polsce, z trasy Violetta Live i że będę mogła spotkać i posłuchać na żywo Lodovici Comello. Sięgając pamięcią wstecz myślę, że wcześniej nie miałam prawie żadnych marzeń... A teraz spełniam te, które zaczęły istnieć z początkiem Violetty.
Zwierzyłam się tu trochę. Może ktoś uzna, że to co napisałam jest głupie, ale przestało mnie to interesować. Wraz z końcem Violetty zbliża się zamknięcie pewnego rozdziału w moim życiu. Jest to koniec podstawówki i myślę, że koniec mojego ukochanego serialu. Niedługo zaczynam nowy rozdział, ale o tym nie zapomną, bo to najlepszy okres w moim życiu. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.
Dzięki za czytanie!
Buziaki!
Komentarze
Prześlij komentarz