Nadszedł czas na relację z kolejnego koncertu moich marzeń- Lodo Live w Warszawie. Zapraszam! Dlugo czekałam na ten dzień, aż w końcu się doczekałam. Teraz jestem już po i niczego nie żałuję. Jako posiadaczka biletu M&G weszłam do hali przed wielkim tłumem. Bramy otworzyli dla nas 18. Po wejściu udałam się do sklepu. ceny niestety nie były niskie w przeciwieństwie do Włoch.. Ale kupiłam koszulkę Todo el resto n cuenta i przypinkę Lodoliva World Tour 2015. Miałam ochotę na świecącego motylka i ekskluzywną edycję Maripsy ale nie można mieć wszystkiego. Koncert zaczął o 18.45 występem Szymona Chodynieckiego. Po tym była krótka przerwa. Ale my jako niecierpliwe Lodfanaticas cały czas wołałyśmy Lodo iśpiewałyśmy piosenki. Około 19.30 na scene weszła orkiestra Lodo, a potem sama Dudu zacynając od akustycznej wersji Univero. Na koncercie pojawiły się piosenki z obydwu płyt w tym Sin usar palabras z Szymonem oraz kilka piosenek z Violetty (...
ME&MYSELF |Violettos |Travels |Photography |Airplanes |Spanish & Italian |Sherlock //Me & just me\\ visit:http://photoblogjzz.blogspot.com/